Kiedyś nie przepadałam za hummusem. Może dlatego, że sama nigdy nie pokusiłam się o jego zrobienie, a znałam tylko kupne hummusy, które mówiąc szczerze smakowały dość przeciętnie. Kilka razy miałam okazję spróbować go w tej czy innej knajpie, ale tak naprawdę na nowo odkryłam go dopiero w gdyńskiej Falli. Pyszny, kremowy hummus z chrupiącymi falafelkami i bogactwem świeżych warzyw to obowiązkowy przystanek podczas każdej naszej wizyty w Trójmieście. A że z Bydgoszczy do Gdyni jest jednak kawałek... to od jakiegoś już czasu razem ze Sławkiem (który jest jeszcze większym fanem hummusu niż ja!) przygotowujemy go sami. I mimo, że przepis na hummus jest już chyba na każdym blogu kulinarnym, postanowiłam podzielić z Wami moim ulubionym, pochodzącym z przepięknej książki "Hummus za'atar i granaty. Kulinarna podróż po Libanie" Samar Khanafer. Hummus przygotowany z tych właśnie proporcji smakuje mi najbardziej. Odpowiednio kremowy, czosnkowy, idealnie dokwaszony cytryną. Świetnie smakuje na kanapce albo zawinięty w pszenny placek - na śniadanie, lunch i lekką kolację. To też świetna propozycja na imprezę - podany z krakersami lub słupkami marchewki na pewno zrobi furorę, i to nie tylko wśród wegetariańskiej części towarzystwa ;)
Hummus tradycyjny
Składniki:
- 200 g suchej ciecierzycy,
- 2-3 łyżki jasnej pasty tahini,
- 1 ząbek czosnku,
- sok z 1 1/2 cytryny,
- sól do smaku,
- kumin lub mieszanka siedmiu przypraw libańskich*,
- oliwa z oliwek,
- natka pietruszki.
Przygotowanie:
1. Ciecierzycę wkładamy do dużej miski, zalewamy sporą ilością zimnej wody i zostawiamy do namoczenia na noc.
2. Następnego dnia ciecierzycę płuczemy na sicie, przekładamy do garnka i gotujemy aż będzie miękka tzn. pojedyncze ziarenko ciecierzycy będzie można z łatwością rozgnieść palcami. Trochę to potrwa - zazwyczaj między 60 a 90 minut. Po tym czasie garnek zdejmujemy z ognia i studzimy.
3. Ugotowaną ciecierzycę odcedzamy na sicie, a wodę z gotowania odlewamy do osobnego pojemnika. 1-2 łyżki ugotowanej ciecierzycy można odłożyć na bok do posypania gotowego hummusu.
4. Ciecierzycę blendujemy z tahiną, sokiem z cytryny i czosnkiem. Stopniowo dolewamy wodę z gotowania, aż do uzyskania kremowej pasty (uważajcie, żeby nie przesadzić z wodą!). Doprawiamy solą do smaku.
5. Hummus przekładamy do ozdobnego naczynia. Polewamy oliwą, posypujemy kuminem lub siedmioma przyprawami libańskimi, ugotowaną ciecierzycą i posiekaną natką pietruszki. Smacznego!
*Mieszankę siedmiu przypraw libańskich możecie przygotować w swojej własnej kuchni. Wystarczy wymieszać po 1 łyżeczce mielonych przypraw: czarnego pieprzu, ziela angielskiego, goździków gałki muszkatołowej, cynamonu, kolendry i imbiru w proszku.
*Mieszankę siedmiu przypraw libańskich możecie przygotować w swojej własnej kuchni. Wystarczy wymieszać po 1 łyżeczce mielonych przypraw: czarnego pieprzu, ziela angielskiego, goździków gałki muszkatołowej, cynamonu, kolendry i imbiru w proszku.
Inspiracja: "Hummus za'atar i granaty. Kulinarna podróż po Libanie" Samar Khanafer
***
Spodobał Ci się dzisiejszy przepis? Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz albo podzielisz się nim ze znajomymi. A jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami, które pojawiają się na blogu, odwiedź moją stronę na Facebook'u lub Google+.
Pychota, ostatnio zakupiłam pastę tahini, więc hummus też jest w planach :)
OdpowiedzUsuń