Ostatnio po całym dniu przed komputerem naprawdę nie mam siły jeszcze bardziej męczyć moich i tak już krótkowidzących oczu. Dlatego dziś bardzo szybko podzielę się niedawnym obiadem. Sycącym i efektownym - przynajmniej dla mnie, bo cannelloni zawsze robiło na mnie niesamowite wrażenie. Nieważne nawet czym jest nadziane, bo to już naprawdę jedynie kwestia wyobraźni :)
Cannelloni ciecierzycą nadziane
Składniki/ na ok. 2 porcje:
- pół opakowania rurek cannelloni, wcześniej lekko obgotowanych,
- 500 g pieczarek,
- 1 puszka ciecierzycy,
- 1 cebula,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 łyżki drobno posiekanej pietruszki,
- 1 1/2 szklanki zblendowanych pomidorów albo przecieru (np. z tego przepisu),
- oliwa,
- sól, pieprz, suszone oregano,
- opcjonalnie: ulubiony ser (u mnie owczy, dojrzewający).
Wykonanie:
Oczyszczone pieczarki i cebulę kroimy w drobną kostkę i razem smażymy na łyżce rozgrzanej oliwy do zrumienienia, studzimy. Mieszamy z ciecierzycą, pietruszką, przeciśniętym przez praskę czosnkiem i 2-3 łyżkami przecieru. Doprawiamy do smaku. Na dno naczynia wylewamy połowę przecieru. Makaron wypełniamy farszem (polecam nakładać palcami, idzie o wiele szybciej niż łyżką) i układamy w naczyniu. Na wierzch wylewamy resztę pomidorów. Zapiekamy przez ok. 30 minut w piekarniku rozgrzanym wcześniej do temp. 180 st. C. Na 5 minut przed wyjęciem z piekarnika posypujemy drobno startym serem. Smacznego!
***
Spodobał Ci się dzisiejszy przepis? Będzie mi miło jeśli podzielisz się nim ze znajomymi albo zostawisz komentarz. A jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami, które pojawiają się na blogu, odwiedź moją stronę na Facebook'u lub Google+.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz