3 przyprawy niezbędne w mojej wegetariańskiej kuchni

3 przyprawy niezbędne w mojej wegetariańskiej kuchni

Dawniej nie przesiadywałam w kuchni z tak wielką przyjemnością jak teraz. Zawsze lubiłam gotować, ale kiedyś nie miałam takiej potrzeby (ani odwagi) odkrywania nowych potraw i smaków, jak teraz. Wszystko zmieniło się, gdy zaczęłam stawiać swoje pierwsze kroki w kuchni wegetariańskiej i gotowanie stało się moją pasją. Teraz używanie różnorodnych przypraw i wyszukiwanie ciekawych dodatków to dla mnie podstawa.

Poniżej przedstawiam więc moje prywatne TOP 3 przypraw, których moim zdaniem nie może zabraknąć w kuchni wegetarianina. A Wy, jakie macie typy?

 papryka wędzona

Już nie raz wspominałam o moim podejściu do kuchni wegetariańskiej. Wychowałam się w zwyczajnej polskiej rodzinie z tradycyjnym menu, więc jako dziecko jadłam mięso. Nie wstydzę się tego, ale jednocześnie jestem dumna, że dziś w pełni świadomie wybieram: jestem wege. Produktów mięsnych mi nie brakuje, zdarza mi się jednak tęsknić do pewnych smaków mojego dzieciństwa. Do niektórych pewnie już nigdy nie wrócę, ale wiele z nich udaje mi się skutecznie podrobić. Fasolka po bretońsku, wegańska grochówka czy bezmięsny bekon to naprawdę nie problem... gdy po ręką masz wędzoną paprykę! To naprawdę jedna z najfajniejszych przypraw w mojej kuchni. Papryka wędzona wytwarzana jest z suszonych, a następnie wędzonych owoców papryki, które dzięki temu nabierają wyjątkowego dymnego smaku i aromatu. Wędzona papryka idealnie sprawdzi się do dań kuchni węgierskiej, meksykańskiej i indyjskiej. Bez problemu dostaniecie ją w sklepach ze zdrową żywnością, ale i marketach - ja zazwyczaj kupuję ją w Tesco.

Sos sojowy

Uwielbiam sos sojowy, to naprawdę podstawowy produkt w mojej kuchni! Nie wyobrażam sobie przygotowywania dobrej zupy albo wege gulaszu bez kilku kropli dobrej jakości sosu sojowego. Sos wytwarzany jest z ziaren soi, pszenicy, wody i soli i jest jedną z najważniejszych przypraw kuchni azjatyckiej. Pełen jest umami, czyli tajemniczego piątego smaku, który  odkryto i opisano dopiero na początku XX wieku. Ale tak naprawdę znamy go od stuleci - źródłem umami jest kwas glutaminowy, występujący m.in. w mięsie, serach, pomidorach, wodorostach i grzybach.
Ja sama sosem sojowym zastępuję zazwyczaj sól, którą doprawia się potrawy. Używam go także do marynowania warzyw i dodaję do dressingów do sałat. Sosy sojowe różnych producentów bez najmniejszego problemu kupicie w większości sklepów, ale uważnie czytajcie ich skład, bo w tych najtańszych pełno jest niepotrzebnych konserwantów.

płatki drożdżowe

Płatki drożdżowe to nieaktywna postać drożdży, dostarczająca nam wielu cennych wartości odżywczych. Znajdziecie w nich witaminy z grupy B (które poprawią wygląd Waszej skóry, włosów i paznokci!), kwas foliowego, fosforu, magnezu, wapnia i wiele innych.  Zawierają też sporo łatwo przyswajalnego białka, mimo że są produktem wegańskim, produkowanym na melasie buraczanej. Charakteryzują się przyjemnym, delikatnie serowo-orzechowym smakiem (pełnym umami!), dzięki czemu weganie chętnie stosują je jako zamiennik tradycyjnego, krowiego sera. W moim menu płatki drożdżowe pojawiły się stosunkowo niedawno i dopiero uczę się je wykorzystywać. Póki co chętnie posypuję nimi sałatki i dodaję do makaronów - smakują jak parmezan :)

***
Spodobał Ci się dzisiejszy post? Żeby być na bieżąco z nowymi wpisami, odwiedź moją stronę na Facebook'u lub Google+.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz