Balkonowe początki

zioła

Tym razem krótko - chciałam podzielić się moją balkonową radością. W tym roku uparłam się na zioła i doniczkową zieleń, więc od wiosny bawiłam się nasionami i sadzonkami. Z mniejszym lub większym skutkiem, bo jednak jestem bardzo (a nawet bardzo bardzo) początkująca. W przyszłym roku na pewno bardziej poszaleję, bo marzą mi się skrzynki rukoli i pomidorów. Tak więc w tym roku takie oto piękności cieszą na co dzień moje oczy. Ale nie tylko, bo w międzyczasie przewinęła się też aromatyczna mięta, ale i szczypior, koperek i pietruszka. Na zdjęciach zaś oregano i ukochana bazylia.

oregano

oregano

bazylia

bazylia

A chcąc cieszyć się ziołowym aromatem także zimą, warto zastanowić się nad zamrożeniem zielonych plonów. Ja skorzystałam z puszkowych porad i w zamrażarce już czeka porcja siekanych ziół w oliwie.

***
Spodobał Ci się dzisiejszy wpis? Będzie mi miło jeśli podzielisz się nim ze znajomymi albo zostawisz komentarz. A jeśli chcesz być na bieżąco z nowościami na blogu, odwiedź moją stronę na Facebook'u lub Google+

1 komentarz

  1. Dobry pomysł na wykorzystanie balkonu. Uwielbiam zapach ziół, dlatego wolę trzymać je w domu. Pięknie urozmaicają aranżację :)

    OdpowiedzUsuń