Ostatnio upały dają mi się we znaki. Bardzo wpływa to na moją dietę - posiłki muszą być chłodne, a napoje zimne i orzeźwiające. Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie stania przy parujących garnkach, więc ulubiona poranna, gorąca owsianka poszła na jakiś czas w odstawkę. Ale przecież jest na to sposób! Wystarczy przyrządzić jej uproszczoną, nocną wersję, która praktycznie robi się sama. Najlepiej z sezonowymi owocami, pod którymi aż uginają się stragany - naprawdę jest w czym wybierać.
A sam przepis jest bardzo prosty. Wystarczy zaopatrzyć się w jakiś słoiczek (dżemowy będzie idealny) i zasypać płatkami owsianymi do 1/3 wysokości słoiczka. Ja lubię też dosypać 1 łyżkę pszennych otrębów. Następnie zalewamy ulubionym mlekiem (polecam kokosowe lub migdałowe) do 2/3 wysokości. Dodajemy łyżeczkę ulubionego słodu lub cukru, zakręcamy i energicznie potrząsamy. Na koniec wsypujemy ulubione owoce, orzechy i odstawiamy na noc do lodówki. Rano można zabrać taki słoiczek do pracy albo spałaszować z filiżanką dobrej kawy. A na zdjęciach moja owsianka - kokosowa, z dużą ilością świeżych borówek.
***
Spodobał Ci się dzisiejszy przepis? Będzie mi miło jeśli podzielisz się nim ze znajomymi albo zostawisz komentarz. A jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami, które pojawiają się na blogu, odwiedź moją stronę na Facebook'u lub Google+.
Chyba muszę w końcu zacząć robić owsianki;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńmmm! kocham takie owsianki!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! a ja cały czas naparzam ciepłą owsiankę! :/ zaraz szukam słoja, jak na ironię mam pod ręką borówki prosto ze straganu :) Pozdrówki Izu:*
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam gorące owsianki, ale o tej porze roku za nic w świecie nie jestem w stanie zjeść ciepłego śniadania. Leniwa, lodówkowa owsianka rządzi latem :) Buziaki, Olllla :*
OdpowiedzUsuń