Wzięło mnie ostatnio na płatki. Zazwyczaj jem je na ciepło, w formie owsianki, miałam jednak ochotę na coś bardziej chrupiącego. Kiedy byłam jeszcze na studiach, uwielbiałam taką własnie chrupiącą granolę, zalaną zimnymi mlekiem - był to mój ulubiony awaryjny posiłek, gdy brakowało czasu na bardziej skomplikowane gotowanie... lub kuchnia w akademiku była akurat okupowana przez grupę koreańskich studentów ;) Teraz rzadko kupuję gotowe granole, ale ponieważ wszystkie składniki potrzebne do jej przygotowania mam zawsze w kuchni, w kilka chwil mogę wyczarować porcję chrupiących płatków na śniadanie.
Domową granolę przygotowuję na bieżąco, w rożnych wariacjach w zależności od tego co wpadnie mi akurat do ręki. Czasem dodam do niej orzechy włoskie, czasem ziemne lub nerkowce. Ja lubię wersję z rodzynkami, ale mój mąż woli z żurawiną. Poniżej znajdziecie wersję klasyczną, ale zachęcam Was do kombinacji i własnych eksperymentów! Granolę z patelni podaję z roślinnym mlekiem np. domowym kokosowym lub słonecznikowym albo jogurtem naturalnym i świeżymi owocami.
Szybka granola z patelni
Składniki/ na 1 porcję:
- 1/4 szkl. płatków owsianych,
- 1 łyżka posiekanych orzechów włoskich (można zastąpić innymi ulubionymi orzechami lub słonecznikiem),
- 1 łyżka rodzynek lub żurawiny,
- 1 łyżka ekspandowanego prosa (można pominąć),
- 1 łyżeczka siemienia lnianego,
- 1 łyżka miodu lub dowolnego syropu np. klonowego,
- 1/2 łyżeczki oleju kokosowego.
Wykonanie:
1. Na patelni rozpuszczamy olej kokosowy, wrzucamy płatki owsiane i orzechy włoskie. Prażymy przez kilka minut często mieszając, aż płatki lekko się zrumienią.
2. Dodajemy miód lub syrop i pozostałe składniki. Mieszamy dokładnie i jeszcze chwilę smażymy (1-2 minuty), aż miód lekko skarmelizuje i składniki zaczną się do siebie kleić.
3. Granolę przekładamy na talerz i zostawiamy na chwilę do wystygnięcia, w trakcie można granolę przemieszać. Po wystudzeniu granola zrobi się chrupiąca. Smacznego!
***
Spodobał Ci się dzisiejszy przepis? Będzie mi miło jeśli podzielisz się nim ze znajomymi albo zostawisz komentarz. A jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami, które pojawiają się na blogu, odwiedź moje profile na Facebooku i Instagramie.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz